[go: nahoru, domu]

Szczyt

najwyższy punkt góry

Szczyt – najwyższy punkt, przenośnie – górna granica czegoś.

Szczyt góry

Szczyty (humor)

edytuj
  • Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
  • Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.
    • Autor: anonim
    • Źródło: „Książki. Magazyn literacki”, wydania 7–12, Biblioteka Analiz, 2007, s. 55.
  • Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
  • Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna, zamykając je za sobą.
  • Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
  • Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
  • Szczyt nieufności: Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć, w którą stronę ropa płynie.
  • Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
  • Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.
  • Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.
  • Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.
  • Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
  • Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w tyłek tak, żeby mu się rogi wyprostowały.
  • Szczyt skąpstwa: Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
  • Szczyt szybkości: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
  • Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
    – Dokąd się mamusia tak spieszy?!
  • Szczyt roztargnienia: Zgubić się w tłumie i podać policji swój rysopis.
  • Szczyt niemożliwości: Trzasnąć drzwiami obrotowymi.